Jestem w Palermo na Sycylii. Mój statek Seabourn Encore jest obecnie remontowany, co oznacza dla mnie dużo wolnego czasu, więc mogę podzielić się z Wami przeżyciami z mojej podróży

„Nigdy nie wahaj się pojechać daleko, za morza, granicę. Przemierzaj kraje, obalaj przesądy”

Już pięć miesięcy minęło odkąd pierwszy raz wkroczyłem na pokład i jeszcze 4 miesiące przede mną. Odwiedziłem 13 krajów, od Nowej Zelandii przez Indie po Włochy i to nie koniec mojej przygody. Ale po kolei. Z pewnością interesuje Was jak się tutaj znalazłem.

„Każda podróż, nawet ta największą, rozpoczyna się od pojedynczego kroku”

Od dziecka kochałem podróżować. Miałem to szczęście, że rodzice zabierali mnie na wakacje każdego roku. Pamiętam wyjazdy na Mazury, nad polskie morze, Bieszczady. Później były kolonie i wyjazdy zagraniczne. W liceum jeździłem na wymiany uczniowskie do Niemiec, Holandii i Węgier, podczas których poznałem wielu przyjaciół zza granicy. Kiedy wchodziłem w pełnoletność miałem na koncie już prawie wszystkie kraje Europy plus Egipt, Tunezję i Turcję.

Podróże niestety kosztują, ale już podczas studiów znalazłem sposób jak podróżować i zarabiać pieniądze jednocześnie. Studiowałem wychowanie fizyczne i podczas wakacji jeździłem z dziećmi po Polsce i za granicę jako wychowawca kolonijny.
Następnie był program Erasmus w Lizbonie. Doświadczenie, które polecam każdemu. Przez pół roku mieszkałem i studiowałem w Portugalii. Po tym wyjeździe już nigdy nie byłem taki sam. Poznałem ludzi z całego świata, mnóstwo zwiedzałem i zakochałem się w kulturze portugalskiej.

Po powrocie szukałem sposobu, żeby przeżyć coś podobnego jeszcze raz. To uzależnia jak narkotyk. Osoby, które dużo podróżują wiedzą o co chodzi. W końcu znalazłem. Praca jako animator w Rainbow. Przeszedłem casting, dostałem się na szkolenie w Turcji i przez 3 miesiące pracowałem w Hotelu Posejdon w Vela Luce na chorwackiej wyspie Korcula. To było jedno z najpiękniejszych przeżyć w moim życiu. Cudowne miejsce, przyjemna praca i możliwość poznania miejscowych ludzi. Niesamowite, że za taką przygodę otrzymujesz wynagrodzenie i kiedy pomyślę o ludziach, którzy latami narzekają na swoją pracę, a mimo to nie robią niczego żeby spełniać swoje marzenia, zastanawiam się dlaczego robią to sobie.

Gdy wróciłem do Polski w październiku, było już zimno i ponuro. W moim pięknym Krakowie zima jest szczególnie okrutna, nie pozwala oddychać czystym powietrzem. Zacząłem pracować jako trener personalny i instruktor fitness. Kocham sport i aktywny tryb życia. Odkryłem salsę i bachatę, niesamowite tańce karaibskie, które podobnie jak podróżowanie powodują odmienne stany świadomości. Salsa zaprowadziła mnie na Kubę. Ten kraj jest tak cudowny i inny od każdego innego, że mógłbym napisać o nim osobny artykuł. Na ten wyjazd wydałem wszystkie moje pieniądze, ale gdy po powrocie pojawiła się okazja na podróż do Tajlandii nie wahałem się ani chwili. Mówiłem Wam, jestem uzależniony. Moja tajska eskapada również wymaga osobnej opowieści.

Ponownie wróciłem bez grosza do Polski, ale powiedzenie, że podróż jest jedyną rzeczą, na którą wydajesz pieniądze, ale stajesz się bogatszy, jest prawdziwa. Nie żałuję ani jednej wydanej złotówki, moje wspomnienia są bezcenne. W mojej głowie już rysował się plan kolejnej wyprawy i tym razem rozwiązałem problem pieniędzy.

„Podróże zadają śmiertelny cios uprzedzeniom, fanatyzmowi i parafiańszczyźnie, a tym samym bardzo są potrzebne większości mych rodaków. Ludzi i rzeczy nie obejmiesz w całej ich odmienności wegetując przez całe życie w jednym ziemskim zakątku” Mark Twain

Ciąg dalszy nastąpi…

Autor: Konrad Szybowski

 

Komentarze Facebook

Strona korzysta z plików Cookies w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką Prywatności.