W każdym kraju, w każdym regionie i mieście są takie miejsca, do których pojechanie jest groźne. Możesz zagapić się na widok i stracić równowagę na skałach, możesz zjeść za dużo i rozboli Cię brzuch, napoje są zbyt słodkie i zbyt szybko uderzają do głowy, co zawsze kończy się źle. Widzisz? Nie możesz tam jechać!

 

No a najgorsze jest to, że w tych miejscach najczęściej jest pusto, nie ma tłumu innych turystów, nie ma Ci kto zrobić zdjęcia i nikt nie hałasuje – same dramaty. Oto nasza lista pięciu miejsc, do których NIGDY nie jedź!

Plaża Valdanos, Czarnogóra.

Samo dotarcie do tej plaży graniczy z cudem – trzeba skręcić z głównej drogi i kilkanaście minut jechać przez gaje oliwne. Wokół nie ma zabudowań, same wzgórza, krzewy, kwiaty, gdzieniegdzie kozy. Plaża ukryta jest za skałami i jest nieduża. Przyjeżdżają na nią głównie miejscowi. Kilka małych budek z jedzeniem to wszystko, na co możesz liczyć. No i jeszcze na oszałamiający zachód słońca. Bleh!

Przylądek Kaliakra, Bułgaria

Z tego miejsca odstrasza wszystko – bogata roślinność, stanowiska archelogigczne, ruiny twierdzy, klify o wysokości ponad 70 metrów, skały o różowym zabarwieniu, delfiny skaczące w wodzie, widok na Rumunię, ukryte między skałami ławeczki, na których można przysiąść i gapić się całymi godzinami, liczne groty i jaskinie, niektóre udostępnione do zwiedzania, kawiarnie z tarasami widokowymi no i przede wszystkim zatoka Bolata, z piaszczystą plażą, otoczona klifami, z niezwykle czystą wodą. Istny koszmar!

Skinari, Zakynthos

Kolejne z miejsc, w których woda jest nieprzyzwoicie niebieska, a widok zapiera dech w piersiach, co jest oczywiście bardzo groźne. Przylądek Skinari to najdalej wysunięta na północ część wyspy. Dojazd do niej łatwy, ale to, co znajdziemy na miejscu, nie powinno nikogo zainteresować! Rozległy teren porośnięty niskimi roślinami, horyzont przysłaniają dwa białe wiatraki z błękitnymi okiennicami, a na tarasie nad wodą – restauracja. To, co jest szczególnie odpychające, to możliwość zejścia schodami przyczepionymi do skał i kąpieli w krystalicznie czystej wodzie. Brzmi jak koszmar?

Ogródek Dziadka, Korcula

Dziadka znają wszyscy w Vela Luce. Ma ogród w odludnej części miejscowości i zajmuje się… gotowaniem. Na grillu w ogródku przygotowuje świeże ryby i owoce morza, a z tajemniczych skrzyń wyciąga jeszcze bardziej tajemnicze napoje. Goście siedzą pod drzewami oliwnymi, słuchają śpiewu ptaków i opowieści Dziadka, jedzą, piją, patrzą na wodę w zatoce i tracą poczucie czasu. To musi się skończyć źle!

Lichtenstein

To jedno z dwóch na świecie państw podwójnie śródlądowych (czyli graniczących z krajami, które nie mają dostępu do morza), co czyni je od razu mało atrakcyjnymi turystycznie, no bo kto chce zwiedzać miejsce, w którym nie ma plaży? Za to są góry, doliny, gotycki zamek, rozległe winnice i szlaki rowerowe, zimą – trasy narciarskie. Można tam spotkać na ulicy prawdziwego księcia i poczuć się trochę jak w filmie. Gorzej się nie da!

Wiecie już, jakich miejsc unikać w czasie swoich podróży. Nie dziękujcie! 🙂

Komentarze Facebook

Strona korzysta z plików Cookies w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką Prywatności.