Za nami pierwsze edycje rekrutacji pilotów, rezydentów i animatorów. Pomyśleliśmy, że warto podzielić się z Wami naszymi uwagami, może dzięki temu ktoś dostanie wymarzoną pracę, a my świetnego pracownika? Z przymrużeniem oka popatrzmy razem na najczęściej spotykane problemy. Sprawdź, czy Ciebie to nie dotyczy.

YYYY jaka to rekrutacja?

Może wydać się Wam to dziwne, ale sporo ludzi aplikuje nie na to stanowisko, na które chcą. I nie wynika to z pomyłki, kliknięcia nie w ten przycisk (swoją drogą – jak można przypadkiem zaaplikować na zupełnie innej stronie niż chcemy?), ale z… właściwie nie wiemy, z czego. Kandydat dostaje zaproszenie na casting animatorów i odpisuje, że właściwie to chce być rezydentem i woli przyjść na rekrutację rezydentów.

Warto dwa razy przeczytać, na jakie stanowisko aplikujecie.

Nie mogę znaleźć…

Codziennie dostajemy kilkadziesiąt maili z pytaniem o rekrutacje. Na początku zrobiliśmy szybką analizę, czy przypadkiem to my czegoś za bardzo nie schowaliśmy, może ogłoszenia są ukryte, trudno je znaleźć, nie ma linków itd. Ale jednak nie. Jeśli ktoś chce znaleźć ogłoszenie rekrutacyjne, to wystarczy, że wpisze je w wyszukiwarkę. Linki są na Facebooku, na stronie, w newsletterach, na banerach rekrutacyjnych, Instagramie i paru jeszcze innych miejscach. Pytanie więc, gdzie jest ogłoszenie, świadczy o lenistwie.

Drugi typ pytań to pytania o coś, co dokładnie opisane jest w ogłoszeniu (np. ile trzeba znać języków? Kiedy jest spotkanie rekrutacyjne? Czy wszyscy dostaną odpowiedź?) lub w artykułach na blogu, w których opisaliśmy procesy rekrutacyjne krok po kroku (i w ogłoszeniach jest do nich link). Najgorsze to te sytuacje, kiedy ktoś mówi nam przez telefon:

– „Jestem na stronie, czytam o przebiegu rekrutacji pilotów i chcę się dowiedzieć, jak ona wygląda” (w głowie mamy wtedy tylko niezbyt grzeczne odpowiedzi, np. „atrakcyjnie”)

– „Jestem właśnie u Was na stronie, czytam, że animatorzy powinni być dyspozycyjni od 5 czerwca do 20 września. No ale ja mogę tylko w lipcu i sierpniu pracować, to mogę aplikować?” („wymagana dyspozycyjność” oznacza wymaganą dyspozycyjność, serio)

Kojarzycie „Kołonotatnik z Bohaterem”?

No nas też to przeraża – pół dnia odpisujemy na pytania, do których odpowiedzi ktoś ma przed sobą. I jeszcze się do tego przyznaje.

Nie mogę, bo…

Spotykamy takich uczestników rekrutacji, którzy z różnych względów nie mogą wziąć udziału w spotkaniu w danym dniu, najczęściej – bo im coś ważnego wypadło, czego nie przewidzieli wcześniej. Zdarza się każdemu, więc rozumiemy i próbujemy razem wyznaczyć inną datę czy formę rozmowy. Kiedy opadają nam ręce? Ano wtedy, kiedy ktoś pisze, że nie może wziąć udziału w spotkaniu, bo wyjeżdża wtedy na urlop. Albo bo mieszka daleko (ale nadal w tym kraju) i nie ma tego dnia połączenia. Albo ma urodziny Taty i nie może opuścić rodzinnego spotkania.

Termin spotkania jest znany wcześniej i podany oficjalnie w ogłoszeniu. Aplikując kandydat liczy się z tym, że otrzyma zaproszenie do udziału w dalszej rekrutacji. Więc o co chodzi?

Seria dziwnych pytań

Rekrutacja pracowników destynacyjnych, którzy mają sam na sam z grupą poradzić sobie w dalekim kraju.

  • „Jakim autobusem dojadę z dworca X do miejsca rekrutacji?”,
  • „Czy w okolicy jest hotel?”,
  • „Ile kosztuje najbliższy parking?”,
  • „Rozumiem, że na tę godzinę zaproszonych jest 20 osób, ale ile przyjdzie? Bo ja muszę wyciąć zagadki na tylu”,
  • „Czy trzeba mieć obuwie na zmianę?”,
  • „Czy tam będzie toaleta? Bo ja mam problem z pęcherzem”,
  • itd.

Zostawiamy to bez komentarza.

CV (jakby) na inną rekrutację

W opisach rekrutacji daliśmy bardzo jasne wskazówki, jak dobrze przygotować CV. Rozumiemy, że spora grupa kandydatów nie pisała wcześniej takiego dokumentu, więc opis ten jest bardzo szczegółowy, nawet z przykładami. Niewiele to zmieniło. Nadal w CV spotykamy zapisy zupełnie niepotrzebne (doświadczenie w pracy konserwatora urządzeń klimatyzacyjnych u pilota wycieczek nie jest istotne, chyba że dopisane będzie, że w tej nauczyłam/nauczyłem się rozmawiania z trudnym klientem prowadząc postępowania reklamacyjne).

Z drugiej strony oglądamy CV zatytułowane „Rekrutacja biura podróży XYZ”. I nie jest to zaszyfrowane „Rainbow” 🙂

cdn

Komentarze Facebook

Strona korzysta z plików Cookies w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką Prywatności.