Zastanawiasz się jak wygląda typowy dzień pracy animatora na destynacji? Czy przypomina to jakąś inną wakacyjną „robotę”? Nic bardziej mylnego! Zapomnij o monotonii, pracy od ósmej do szesnastej i 30 minutowej przerwie. Animacja czasu wolnego podczas wakacji, w hotelu przy egzotycznej plaży, to coś, czego nie da się opisać słowami czy przedstawić na zdjęciach. To coś, co zrozumie się dopiero, kiedy przeżyje się to na własnej skórze. Wiedzą coś o tym nasze bohaterki – Ola i Monika.

20 lipca 2016 (środa) hotel Royal Park, Bułgaria

Z pamiętnika Oli

Dopiero godzina 9 rano, a temperatura na zewnątrz to ponad 30 stopni w cieniu. Monika już wstała, więc czas też na mnie, mamy godzinę do spotkania informacyjnego z nowymi turystami.
Nasze rezydentki, Ania i Weronika, spotykają się z nami piętnaście minut przed „infem” i zaczynamy kolejny dzień pracy. Ja po prezentacji animacji zabieram dzieci do Figloklubu. Idzie ich ze mną już 10, a reszta czeka z Adim (animatorem z innego biura) już w klubiku. Jak zawsze liczebność dzieci mnie nie zaskakuje, dziś też mamy ich 20! No to do roboty!

Na początek krótkie zapoznanie z nowymi dziećmi i malujemy pocztówki z wakacji. Nie używamy małych kartek, kredek, ale kolorowe farby, duże brystole, no i najważniejsze – malujemy palcami. Jak powszechnie wiadomo, dziecko może być albo szczęśliwe, albo czyste. Przy okazji Maurycy stwierdził, że łazienka 2 m od Figloklubu to za daleko i najlepiej będzie wytrzeć ręce w moją bluzkę! Dzięki Maurycy! 😀 Po pracach plastycznych czas na kilka ważnych informacji o Bułgarii. Ale przecież my nie jesteśmy szkołą, żeby siedzieć i się uczyć! Dzieciaki szybko łapią za linę, której nie wolno pod żadnym pozorem puszczać na czas marszu i ruszamy na grę, na której poznamy największe tajemnice tego kraju.

Nadszedł moment przerwy na obiad. Przerwą to ciężko nazwać, bo dzieci, które 10 minut temu bawiły się z Tobą, są teraz najbardziej zainteresowane tym, co chcesz zjeść, gdzie usiądziesz i co 2 minuty przechodzą obok twojego stolika i mówią „dzień dobry” (czasem nawet wyskakują spod stołu).

Pomyślałam, że na popołudniową cześć zajęć pójdziemy pomalować kredą. Po pięciu minutach okolicę basenu malowało już pół hotelu. Najciekawsze jednak jest to, że to nie kafelki są idealnym płótnem dla najmłodszych artystów, a sami animatorzy! TAK! Byłam cała w kredzie, dodatkowo wygrałam tego dnia wizytę w „salonie fryzjerskim”, po której moje włosy były całe kolorowe, na makijaż kredą też się załapałam. Zakończyliśmy popołudnie walką na balony z wodą, a ostatecznie wrzucaniem animatorów do wody. Dzień jak co dzień.

Wieczorem nareszcie moja ulubiona część dnia, czyli MINI DISCO! Wskakuję w jeden z kolorowych strojów i na scenę. Po 30 minutach tańczenia dziećmi jest się mokrym, ale i szczęśliwym. Na zakończenie dnia czeka nas już tylko wieczorne show przygotowane przez bułgarski team. Raz na dwa tygodnie środa zamienia się w „dzień bułgarski” zakończony pięknym show.
Praca animatora dziecięcego to ciągła frajda, wygłupy, brak jakiejkolwiek monotonii i wcielanie się codziennie w inną rolę. Czasami jest trudniej, czasami łatwiej, ale najważniejsze to znaleźć w życiu to, co się kocha robić. Ja wiem jedno, kocham moją pracę.

Z pamiętnika Moniki

Godzina 8:40 – słyszę dźwięk alarmu. Budzić się w takim miejscu, gdzie codziennie świeci słońce i słychać szum morza, to marzenie niejednego człowieka! Szybki prysznic, lekki makijaż i już chwilę po godzinie 9 razem z Olą idziemy na śniadanie do restauracji w hotelu.
Już od początku dnia jesteśmy rozpoznawane wśród gości, mimo że w naszym hotelu jest aż ponad 800 pokoi! To bardzo miłe słyszeć „dzień dobry”, czy po prostu przez moment pogadać z turystami. Już za chwilę poznamy nowych, bo o godzinie 10 startujemy ze spotkaniem informacyjnym z rezydentem, na którym my, jako animatorki, też jesteśmy obecne. Mamy wtedy chwilę, żeby się zaprezentować oraz powiedzieć kilka słów o naszych animacjach. Oczywiście bez uśmiechu na twarzy się nie obejdzie!

Po krótkiej prezentacji idę nad basen, gdzie w międzyczasie zostało uruchomione „radio animacyjne”. Codziennie rano witamy przez nie gości, przedstawiamy plan animacyjny na dzień oraz zapowiadamy wieczorne show. Robimy to aż w 4 językach! Mówimy po polsku, angielsku, rosyjsku oraz bułgarsku. O godzinie 10:30 zaczynamy naszą poranną gimnastykę, na której zawsze jest bardzo dużo ludzi. W końcu ruch to zdrowie, a poranne ćwiczenia na słońcu zapewniają bardzo miłe rozpoczęcie dnia! Chwilę potem, bo o godzinie 11, zaczynamy nasze taneczne szaleństwo! Pół godziny energicznego tańca to nie lada wyzwanie, nie tylko dla turystów, ale również dla animatorów, gdyż słońce daje się już bardzo we znaki. Po takich ćwiczeniach zawsze znajdzie się ktoś pomocny, kto zapewni nam chwile ochłodzenia w basenie, w końcu czy największą frajdą dla gości hotelowych nie będzie wrzucenie nas do wody?
W dniach, w których są spotkania informacyjne, bardzo szybko po tańcach animacyjnych wracam do naszych rezydentek i nowych turystów. Zabieram ich na krótki spacer po obiekcie. Teren naszego hotelu jest ogromny, więc pokazuję gościom, gdzie i z czego mogą korzystać w ramach „all inclusive”. Takie spacery to bardzo fajna okazja do poznania turystów, porozmawiania z nimi, no i oczywiście zachęcenia do chodzenia na animacje. Po krótkiej wycieczce razem z innymi animatorami idziemy na lunch.
Popołudniowe animacje na basenie rozpoczynają się meczem w piłkę wodną. Zazwyczaj przeważa tutaj płeć męska, kobiety natomiast stoją nad basenem i dopingują swoich mężów i synów. Później role trochę się odwracają, bo przychodzi czas na aqua aerobik i to wtedy panie mogą się wykazać, a panowie podziwiają

O godzinie 16 na plaży zaczyna się mecz siatkówki, a na kortach tenisowych mecz piłki nożnej. Popołudniowe animacje kończymy grą w rzutki, na którą zawsze ustawia się bardzo duża kolejka do zapisów. Liczenie punktów w 4 językach opanowałam więc do perfekcji! Na koniec jeszcze jedno przypomnienie przez mikrofon o mini disco dla dzieci i show.
Wieczorem bułgarski team animacyjny prezentuje swoim gościom bardzo wyjątkowy występ „The pulse of Bułgaria”. Jest to opowieść o kulturze bułgarskiej z tradycyjnymi bułgarskimi tańcami. Muszę przyznać, że występ naprawdę zapiera dech w piersiach! W końcu animatorzy to ludzie z pasją.

Komentarze Facebook

Strona korzysta z plików Cookies w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką Prywatności.